Temat trudny do ugryzienia, ze względu na brak materiałów źródłowych. Mimo upływu 72 lat od zakończenia II wojny światowej, nadal nie znamy wielu tajemnic obiektów zostawionych przez Niemców na tzw. ziemiach odzyskanych.
Jednym z takich obiektów jest Góra św. Anny. Położona niecałe 40km od Opola, tuż przy autostradzie A4 Leśnica, jest miejscem odwiedzanym przez rzesze turystów.
Jej główną atrakcją jest klasztor franciszkański z XV wieku. Położony na szczycie góry, jakżeby inaczej, będącej w przeszłości pogańskim miejscem kultu. Jednak nie jest to obiekt, który chciałam opisać. Niedaleko klasztoru, na zboczu dawnego kamieniołomu*, góruje Pomnik Czynu Powstańczego, autorstwa Xawerego Dunikowskiego. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że współczesny, skądinąd monumentalny, pomnik został zbudowany na miejscu powstałego w 1938 pomnika/mauzoleum ku pamięci poległych Niemców w walce z powstańcami śląskimi**.
Jako przeciwwaga dla istniejącego miejsca pielgrzymek chrześcijańskich, wybudowano amfiteatr. Dla niewtajemniczonych wspomnę, że naziści nie byli przychylni kościołowi katolickiemu, jednak ze względu na duży odsetek ludzi wierzących, nie mogli go też otwarcie wyeliminować. Stąd też tworzono alternatywne miejsca kultu, budowano mitologię wielkich Niemiec, aryjskości i ich wyjątkowości. Wszystko w oparciu o pseudonaukowe badania i mieszanie różnych mitologii starożytnych, chociaż głównie bazowano na mitologii skandynawskiej. Dużą rolę odegrał tu Richard Wagner i jego utwory sławiące dawnych bohaterów, którymi fascynował się Hitler. Ale o tym może następnym razem.
Budowę amfiteatru rozpoczęto w 1938 roku. Widownia miała pomieścić 30 tysięcy widzów. Nad amfiteatrem górował pomnik umierającego germańskiego wojownika, a wokół we wnękach w ścianie umieszczono szczątki poległych żołnierzy Freikorpsów (dokładnie 51, ich szczątki ekshumowano z tutejszego cmentarza). Uroczyste otwarcie nastąpiło 21.05.1938 roku. Miał się na nim pojawić sam Führer, ale ze względu na podejrzenie przeprowadzenia zamachu na niego, pojawiła się jedynie delegacja władz Rzeszy. Podobno w domniemanych podziemiach pod sceną amfiteatru, budowniczy umieścili ładunki wybuchowe, które miały zostać odpalone w czasie obecności Hitlera na scenie. Plan jednak nie doszedł do skutku.
W 1945 roku Rosjanie ostrzelali zarówno amfiteatr, jak i pomnik. Szczątki poległy żołnierzy niemieckich przeniesiono na tutejszy cmentarz, a mauzoleum rozebrano. Na jego miejscu powstał istniejący dzisiaj pomnik.
O koljenych dwóch tajemnicych obiektach dowiedziałam się przypadkowo, szukając materiałów na ten wpis. W lesie, nieopodal drogi prowadzącej z Góry św. Anny do Zdzieszowic – około 2 kilometrów do zabudowań miasta, znajdują się dwa, dobrze zakamuflowane ceglane tunele zwane „Hamburgami”. Obecnie wejścia do tuneli zostały zabezpieczone. Według opisów tych, którzy jeszcze zdążyli je zwiedzić, tunele zostały zasypane tak, że ich penetracja była niemożliwa jeszcze przed pracami zabezpieczającymi. Nie wiemy dokąd prowadzą, ani jakie było ich przeznaczenie. Teorie są róże: miały połączenie z amfiteatrem, stanowiły schron przeciwlotniczy dla pracowników zdzieszowickich zakładów, czy też prowadziła przez nie kolejka wąskotorowa. Szczegółowo zostały one opisane tutaj.
Polecam filmik z drona:
*W XVIII wieku rozpoczęto tu wydobycie nefelinitu oraz wapienia. Do dzisiaj zachował się piec do wypalania wapna, zbudowany w 1850 roku.
**m.in. Góra św. Anny była miejscem walk w czasie trzeciego Powstania Śląskiego (3.05-5.07.1921r.); w czasie walk zarówno strona polska, jak i niemiecka straciła kilkuset żołnierzy, przez co miejsce to stało się symboliczne dla obu stron konfliktu.
Źródła:
http://historian.bloog.pl/id,339921272,title,Gora-sw-Anny-tunele-zwane-hamburgami,index.html?smoybbtticaid=619ac9
Komentarze