Polska kolej – nie taka straszna

Zapewne wielu z Lublinian zauważyło, że ostatnimi czasy miasto zostało niejako odcięte od świata. Droga na Warszawę rozkopana, tory kolejowe na starej trasie do Warszawy rozkopane (jeszcze niedawno komunikacja zastępcza w kierunkach pośrednich dojeżdżała do Dęblina, teraz to jest Radom). PKP uruchomiło połączenie do Warszawy po trasie niejako przejazdów regionalnych przez Parczew, Siedlce, Mińsk Mazowiecki, czyli generalnie na około. Światełkiem w tunelu pozostaje droga na Rzeszów. Małe to pocieszenie, gdyż jest to droga jedynie na Rzeszów. Reszta kraju pozostaje poza zasięgiem. Spadł komfort i czas jazdy. Zarówno busem, jak i pociągiem, w kierunkach na północ i zachód od Lublina pojedziemy przynajmniej godzinę dłużej.

16.12.2017

Rozumiem chęć poprawy tych tras, tylko czy wszystko musiało się skumulować? Wyjazd do Warszawy to teraz 3-3,5h do 4h w jedną stronę. Wyjazd do Opola, który i bez remontów nie należał do najkrótszych, wydłużył się z 6,5h do 8,5h, jeśli nie ma opóźnień. Jeszcze nie przetestowałam wszystkich kombinacji na tej trasie, ale co jedna to dłuższa albo droższa. Plusem jest, że PKP Intercity wprowadziło sprzedaż internetową biletów na trasach łączonych. Spowodowało to automatycznie szerszy wybór połączeń wyświetlanych w wyszukiwarce, zmniejszenie liczby płatności „za każdy bilet osobno” oraz co za tym idzie zmniejszenie liczby dokumentów-biletów, których musimy pilnować w czasie podróży. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze możliwości wyboru połączenia powrotnego zanim dokonam płatności. Opcja zakupu biletów w obie strony na chwilę obecną istnieje tylko w przypadku połączeń międzynarodowych.

Koleje Mazowieckie

Nie mogę także narzekać na poziom obsługi klienta. W związku z opóźnieniami w czasie mojego ostatniego wyjazdu, bez problemów udało mi się zmienić rezerwacje w okienku mimo biletu elektronicznego. Panie były bardzo pomocne. Przy okazji miałam także możliwość przejazdu na połączeniach regionalnych obsługiwanych przez Koleje Mazowieckie oraz InterRegio. Ich jedynym minusem jest to, że zatrzymują się na każdym przystanku, ale akurat w przypadku połączeń regionalnych jest to zrozumiałe. Trochę mniej wyrozumiałości mam dla połączeń IC, które zatrzymują się w Bukowej, Włoszczowie albo Bochni czy Sędziszowie Małopolskim…

W związku z opóźnieniami złożyłam reklamację. Na odpowiedź nadal czekam. Nie miałam jakichś wygórowanych życzeń, także zobaczymy na ile zostaną one uwzględnione, jeśli w ogóle. Przy okazji rzuciła mi się w oczy ciekawa rzecz. Uzupełniając formularz reklamacyjny na stronie intercity, do wyboru mamy niejako trzy poziomy opóźnienia od 90 min wzwyż. Trzeba by poczytać w regulaminie, jak traktowane są opóźnienia poniżej 90 minut.

Ogólnie, mimo dużych opóźnień (spowodowanych, jak się później okazało, pękniętą szyną w Warszawie), brzydkiej pogody i zmęczenia, uważam, że było pozytywnie. Pociągi były ciepłe i czyste, w toaletach był papier i woda. Czystość, cóż tutaj też sporo zależy od kultury osobistej samych podróżnych. Wiadomo, to nie miejski szalet i babcia klozetowa nie czeka, żeby po każdym z osobna posprzątać.

Na koniec miałam okazję przejechać się EIC, czyli Pendolino. Każdy pasażer otrzymał darmowy napój (kawa, herbata, woda do wyboru) a poza tym, co uważam za największy plus, pociąg zatrzymał się tylko na dużych stacjach. Mankamentem są długie ogłoszenia na temat trasy i zasad korzystania z pociągu. Trochę leci Ryanaiarem, ale do przeżycia. Bardziej irytował mnie młody zdolny i w ogóle „zajebisty” geniusz siedzący za mną i wiszący na telefonie przez godzinę… Dlatego też następnym razem przetestuję strefę ciszy.

Przy okazji chciałam polecić fajną aplikację: Rozkład Kolejowy. Pokazuje opóźnienia na żywo oraz numery peronów, z których musimy korzystać. Naprawdę fajna sprawa, która pozwoliła mi z wyprzedzeniem zaplanować objazdy, jeszcze zanim dojechałam do stacji.

Jeśli już o aplikacjach mowa, to wspomnę tylko o IC Mobile Navigator, który pozwala na zakup biletów przez aplikację właśnie. Szczegółowe informacje na ten temat są dostępne na stronie intercity.pl Polecam także założenie konta na w/w stronie. Bilet kupiony wcześniej może być nawet o 30% tańszy. W razie wymiany czy zwrotu robimy to automatycznie przez konto i nie wymaga to wizyt na dworcu.

Do kolei niemieckich jeszcze nam brakuje, ale sukcesywnie standard się poprawia. Spółki kolejowe inwestują w nowy tabor, prowadzone są inwestycje w infrastrukturę. Na mniejszych dworcach brakuje jeszcze elektronicznych tablic z rozkładem jazdy, ale liczę na to, że i to niedługo ulegnie zmianie. Mam nadzieję, że już wkrótce z przyjemnością i z jak najmniejszą liczbą przesiadek oraz z jak największą oszczędnością czasu, będzie można podróżować z Lublina. Trzeba zacisnąć zęby i wytrzymać jeszcze chwilę.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany.