Jak dobrze pójdzie, to za tydzień będę już panią magazynier. I dobrze, bo w końcu będę mogła skupić się na kluczowym wydarzeniu roku, czyli na wyjeździe do Portugalii. Generalnie stronka (zwana dalej stonką) z założenia miała być relacją z wyjazdu oraz czymś w rodzaju zbioru pomocnych informacji dla potomnych wybierających się w tamte strony, ale w między czasie pomysł ewoluował i może zdecyduję sie również po powrocie coś czasem tutaj naskrobać. Ot, żeby chociaż się oderwać od szarej rzeczywistości;)
Co do wyjazdu sprawy mają się tak: od lutego mam bilet zakupiony przez biuro podróży, chociaż jak się niedawno dowiedziałam, nie gwarantuje mi to miejsca w samolocie, bo linie lotnicze mają to do siebie, że sprzedają więcej biletów niż jest miejsc. Cóż, zapłaciłam, więc jak nie tym, to następnym samolotem polecę:) Ubezpieczenie zostało wykupione. Polecam Międzynarodową Legitymację Studencką (ISIC). Zniżki wszelakie a do tego w razie czego niemal wszystkie wydatki pokrywa ubezpieczenie. Ważną rzeczą jest posiadanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, czyli kolejny przydatny plastik do kolekcji. Tego jeszcze nie załatwiłam, ale planuję w najbliższym czasie wybrać się do NFZ po takową. I rzecz najważniejsza, czyli rozwiązania finansowe. O kursie euro nie wspomnę, bo na samą myśl wszystkiego mi się odechciewa. W każdym razie myślę nad opcją pt. konto walutowe. Trwają właśnie konsultacje w tej sprawie i niedługo podejmę decyzję, gdzie najlepiej ulokować pieniądze, coby się z gotówką nie wozić. I wreszcie trzeba się w końcu na poważnie zabrać za naukę tamtejszego języka. Teoretycznie podstawowe zwroty już mam opanowane, ale nie oszukujmy się: wykorzystanie ich będzie na poziomie marginalnym. Zresztą zamierzam wykorzystać ten wyjazd na optymalne opanowanie języka portugalskiego:)
Kończę więc, bez morału i złotych myśli.
15 Komentarzy
1 ping
Skip to comment form
Gratulacje, Pani Magister ;P
tak jest:) dawno nie grałam, więc już nie mogę się doczekać:)
To jesteśmy umówione :).
wygooglałam sobie i powiem Ci tak: te kilka lat treningów badmintona nie pójdzie na marne:) Pogramy sobie:)
Ostatnio nie mam z kim grać, bo Pedro ciągle zajęty, albo chory. Nigdy nie wiadomo. Może ci się spodoba. 🙂
czyli czeka mnie nowe doświadczenie, bo nie mam zielonego pojęcia jak się gra w squasha 🙂 Pozdrowienia z mniej słonecznego Lublina 🙂
Pozdrowienia ze słonecznej Lizbony.stop.Nowe wymagania względem turystów.stop.Jeden mecz squasha po przyjeździe na miejsce z wybranym członkiem rodziny.stop.do zobaczenia.stop >). stop
heh jasne. zamierzam wklejać tu sporo fotek i co tam się jeszcze nawinie. Oczywiście najpierw muszę się nauczyć jak to się robi, ale przyjdzie na to czas:) Jestem na etapie eksperymentowania z opcjami:)
Endrju, jakbyś był na geografii to byś znał powiedzenie o porno i duszno:P:P
northerr, orientalna ;]
Johny, ‚z miejsc gdzie porno’ ? xD
Aga niech Ci to „skrobanie stronki z Portugalii” dobrze idzie;) oczywiście im więcej zdjęć, filmów, fajerwerków, z miejsc gdzie porno i duszno tym lepiej 😀
Stonka… chyba ziemniaczana ;p
dzięki staruszku:)
Oczywiście, że nie mam nic przeciwko 🙂
hahah. sory, ale Endrju sam zostawił miejsce na wpisywanie adresu własnej strony, a w samym komentarzu linka nie umieściłam, a jedynie ograniczyłam się do poinformowaniu, że projekt stonka ruszył z miejsca:P
Myślę, że endrju nie będzie miał mi tego za złe. Jakoś się dogadamy ;D
Najlepsza reklama to spam na innych stronach 😉
[…] z pisaniem pracy magisterskiej, wszystko wywróciło mi się do góry nogami. Pojechałam do Portugalii, poznałam tam Mańka i zaczęły się rewolucyjne zmiany w planowaniu mojej przyszłości. W […]